czwartek, 17 lipca 2014

psychoterapia jest moim największym osiągnięciem. ciągle przy jej pomocy osiągam sukcesy. małe-wielkie sukcesy mojego życia. kiedy po roku czasu w końcu zaczęłam z niej w pełni korzystać, moja terapeutka oznajmiła mi, że przenosi się na stałe do Londynu. Londyn!? czyli trza emigrować. to jedyny psycholog, z którym udało mi się pracować, a było ich wielu.

praca nad swoją sylwetką wymknęła mi się spod kontroli. znów zaczęłam zajadać problemy, porażki, aż się uzależniłam. teraz, gdy już zrozumiałam, że to kolejny problem, zaczynam walkę. z nałogiem. o siebie. fajki też przydałoby się rzucić.

nadal lubię przesiadywać w ciemnym pokoju, ale w tym momencie jestem na środku sinusoidy i mam nadzieję utrzymać ten stan jak najdłużej.

chyba tu wróciłam. ;- )

21 komentarzy:

  1. Każdy sukces codzienności tak naprawdę bywa wielkim. Czasem tylko nie doceniamy, jak bardzo- a szkoda:)
    Hm...też swojego czasu miałem problem z psychologiem. Tyle, że ja poprzestałem na jednym i z niego zrezygnowałem i u mnie była to nawet dobra decyzja, ale sądzę, że cóż, mój przypadek jest inny a ja sam byłem wtedy jeszcze dzieciakiem. Ale skoro jeden psycholog się znalazł odpowiedni- to jest nadzieja, że jest takich więcej, no nie?:)

    Rzucanie fajek to piekło momentami..ale trzymam kciuki, podobnie jak za całą resztę i życzę powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się muszę, chcę nauczyć doceniać wszystko, co mam. powolutku mi się to udaje. chciałabym wszystko tu i teraz, więc muszę nauczyć się cierpliwości. tak naprawdę, uczę się żyć od nowa. to piękne.

      jeszcze jest opcja, że wyruszę za pracą do Londynu, to i wilk będzie syty i owca cała. ;-)

      dzięki! :)

      Usuń
    2. Tak naprawdę to nie jest łatwa nauka...ale też nie jedna z najcięższych w życiu. Właśnie trzeba nieraz w niej dużo cierpliwości, ale i tą można w sobie wyszkolić XD I owszem. Taka nauka, jeśli prowadzi nas do szczęścia i spokoju, jest czymś pięknym.

      W sumie...wtedy się tam spotkać możecie XD

      Nie za ma co:)

      Usuń
    3. znasz jakiś sposób na szkolenie cierpliwości? ;>

      Usuń
    4. A i owszem. Tylko...dość nieszablonowy, niekonwencjonalny. Niekoniecznie każdy mu się poddaje, bo niekoniecznie chce:)

      Usuń
    5. a powiesz mi coś o tym?

      Usuń
    6. Dla mnie cierpliwość najłatwiej znaleźć przez...medytację i pewne poszukiwania duchowe, którym ona sprzyja. Wiem że to nieraz dziwnie brzmi. Ale same założenia sufickich technik medytacyjnych mówią o otwarciu się na świat, miłość a przez to otwarcie uczymy się przyjmować sprawy takimi jakimi są....to uczy cierpliwości do świata i jego tempa choćby. Ale to nie tylko sufizm. Sama medytacja wycisza człowieka, z jakiejkolwiek religii czy filozofii się nie wywodzi, sufizm jest tylko przykładem gdzie odrzuca się ego i tak dalej, ale są jeszcze inne. Cóż, ja jestem raczej spirytualistą jako takim, trochę "szamanem" jakkolwiek to dziwnie też znowuż nie brzmi i powiem, że mnie pewne rzeczy tego typu wiele nauczyły i sprawiły że patrzę zupełnie inaczej na życie, raczej spokojnie i optymistycznie. Ale...to aż temat rzeka XD W każdym razie nawet zwykłe techniki medytacyjne jogiczne sprzyjają wyciszeniu, uspokojeniu ciała i ducha, spajają je nawet i cóż, dzięki temu to się przekłada na życie. Jak spojrzysz na ludzi którzy naprawdę poważnie traktują jogę-jakąkolwiek jej postać i medytację- tu też zróżnicowaną- często z takimi ludźmi jednak przebywam i hm, jestem jednym z nich-to zauważysz, że są oni no...zrelaksowani często bardziej i uśmiechnięci, podchodzą często do świata z większym dystansem i spokojem. I nie chodzi mi tutaj o wszystkie buisneswoman które biegają dwa razy w tygodniu na jogę żeby ćwiczyć mięśnie kegla i nawet nie potrafią prawdziwie oddychać- bo tego też trzeba się nauczyć XD
      Także, to jest jeden z moich sposobów, drugim są techniki arteterapeutyczne...ale jak mówię, to wszystko wydawać się może trochę pokręcone XD Mi w każdym razie z tym w życiu dobrze XD

      Usuń
    7. nic nie brzmi dziwnie, spokojnie. albo dla mnie to jest normalne, bo jestem dziwnym człowiekiem. ;)
      przez to, że śpiewam mam prawidłowy oddech i potrafię, znam parę technik relaksacyjnych, które wykorzystywane są w śpiewaniu.
      Ty prowadzisz jakieś warsztaty jogi, medytacji?

      Usuń
    8. To już wiem. Tylko nie wiem, czy pisałem, że tak, czasem prowadzę XD Na przykład teraz przez dwa najbliższe weekendy będę miał taką sposobność:) Ale nie pracuję na etacie póki co w żadnej szkole jogi...miałem taką propozycję, ale takie typowe szkółki fitness to nie dla mnie XD

      Usuń
  2. Ja jestem z Ciebie dumna za każdym razem, kiedy slyszę, że próbujesz walczyć. Wiesz o tym, prawda? :)
    I dokładnie tak, jak mówi Kordian - może znajdzie się jeszcze taki psycholog? Bo przecież na pewno jest takich wielu. Tylko nieraz trudno trafić.
    I rzuć te papierochy, mówię Ci to ja, największa BYŁA papierośnica xD :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, Kochanie, wiem. ja też staram się być z siebie dumna.

      rzucę. przecież umiem to zrobić. ;-)

      Usuń
    2. Masz ku temu dobry powód!

      Jasne, że umiesz :) Jak już MI się udało... :D

      Usuń
    3. ale to palenie takie fajne ;P ahahahah

      Usuń
  3. Świetne jest to, że nie poddajesz się bez walki, naprawdę! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem się poddaję, jak każdy. ale walczę z tym poddawaniem się.

      Usuń